środa, 22 kwietnia 2015

Telefon 9 - Ofiary Losu.

  *Nadawca Sms-a - Juvia Lockser*
  Głupia, głupia, głupia Mira! Nie ma możliwości bym polubiła tego całego Fullbastera, co ona sobie myśli? Tylko chciałaby wszystkich naokoło swatać, mimo że tak naprawdę to ona ma chyba jakieś zapotrzebowanie na faceta. Wzięłam głęboki wdech, by przejrzeć ogłoszenie. Wyszłam biorąc pierwszą lepszą misję, byleby nie wysłuchiwać takich głupot. Zaczęłam działać zanim naprawdę pomyślałam o konsekwencjach.
  - Juvia, jesteś... jesteś taką  idiotką! Nawet nie sprawdziłaś jakiego to rodzaju misja - mruknęłam do siebie, biorąc ogłoszenie do ręki. Po chwili uderzyłam pień drzewa, szczerze mówiąc naprawdę bym chciała, żeby było to drzewo. Przede mną stała osoba, której starałam się nie wchodzić w drogę. Gray Fullbaster, oto on! Największy dupek świata, no można powiedzieć nawet przystojny dupek. Ale i tak go nie znoszę, pomimo że moją pierwszą miłością był chłopiec o tym samym imieniu.
  Co aktualnie robię? Nic. Nawet się nie odsunęłam, ponieważ uderzyłam tak mocno czarnowłosego, tym razem o wiele lepiej przygotowanego, że aktualnie na mnie leżał. To chyba jakiś chory żart! Mira, jesteś jakimś jasnowidzem, czy co? Czyżbyś miała sensory, które określają na jakiego człowieka się natkniesz, wcześniej wspominając o nim, danej osobie? Czy ten buc ze mnie zejdzie? I czemu się tak idiotycznie do mnie uśmiecha?
  - Tak, zdecydowanie jesteś idiotką - oznajmił chłodno. Brr... Biję od niego takie zimno, że ubrałabym chętniej coś cieplejszego.
  - Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Złaź ze mnie! - warknęłam. Ciemnoniebieskie oczy przenosiły jeszcze większy chłód, niż sam jego ton. Może faktycznie ma serce z lodu?
  - Na jakiej? Na pewno chcesz poznać odpowiedź? - Nie, na pewno nie od ciebie, ale w aktualnej chwili nie jestem w najlepszym położeniu. Nawet nie mam pojęcia gdzie stawiałam swe kroki, ponieważ Mirajane strasznie mnie zirytowała.
  - Nie, ale mogę posłuchać jeśli ci to tak bardzo ciąży na sercu - mruknęłam, a on parsknął śmiechem.
  - Przeczytaj lepiej ogłoszenie - mruknął, powoli ze mnie wstając. Czy wspominałam, że sympatią do niego nie pałam? Od kiedy po raz  pierwszy natknęłam się na niego w tej kawiarni, co chwilę go spotykam.  Ktoś inny nazwałby to przeznaczeniem, ale ja uważam się za ofiarę losu. Wszędzie spotykam tych ludzi, w którym danym momencie nie chcę widzieć. Otrzepując ubrania z kurzu, jak również chłopaka, wręcz wyrwałam ogłoszenie z jego ręki. Ten tylko prychnął, nie wiadomo czym rozbawiony.
  - Zniszczyć duet zwany Ishtar, nagroda dziesięć tysięcy kryształów, pilnie potrzebny mag lodu i wody lub błyskawic, i ognia, ewentualnie dobry ubezpieczyciel. Miejsce zlecenia południowy las Magnolii - mruknęłam. Faktycznie mogłam to przeczytać uważniej, kiedy tylko zobaczyłam, że jest to zlecenie odpowiadające mojej mocy, wzięłam je bez zastanowienia, a po drugie Mira mnie wkurzyła.
  - Czyli po tym ogłoszeniu mogę wywnioskować, którą mocą możesz się posługiwać - oznajmił, akurat wtedy kiedy miałam przemeblować jego twarz i zrobić operację plastyczną.
  - Posługuję się magią wody, lodowy półgłówku - powiedziałam.
  - Przyganiał kocioł garnkowi, jeszcze przed chwilą sama siebie wyzywałaś od idiotek - odpowiedział. Moja twarz prawdopodobnie przybrała odcień włosów Erzy, jednakże zapewne o wiele intensywniejszy niż ich kolor.
  Gray uniósł brew, widocznie cała sytuacja go bawiła. Irytujący dupek. Czekaj, moment... On jest magiem lodu? Chyba zaczyna polepszać mi się humor, ponieważ...
  - Ej, skoro jesteś magiem lodu to zakładam, że też się wybierałeś na tą misję - stwierdziłam wzruszając ramionami - Nie niepokoi cię, iż na tablicy wisiało kilka takich samych ogłoszeń? W takim przypadku, czyżby to pułapka? - zwróciłam się bezpośrednio do niego.
  - Jak tak o tym wspominasz, całkiem możliwe. W sumie podejrzewałem to od początku - wzruszył ramionami, jak ja po to, by mnie zirytować.
  - Powiedzmy, że mi nie ufasz, ja nie ufam ci, ale na chwilę obecną gramy w tej samej drużynie. Co byś powiedział na tymczasowe połączenie sił? Ja jestem magiem wody, ty lodu, więc spełniamy kryteria ogłoszenia. - Zmarszczyłam brwi, prawdę mówiąc jedno mnie zastanawia... Czemu do tego samego zlecenia użyli tak dużych przeciwieństw? No i dlaczego nagroda za dwóch zwyczajnych ludzi jest, aż tak bardzo wielka?
  - Zgoda, ale dla jasności, jeśli wejdziesz mi w drogę, pierwszą cię wyeliminuję - powiedział.
  - Z wzajemnością, chyba na ten czas musimy zatańczyć ze sobą diabelski taniec, panie Fullbaster. - Zmrużyłam oczy, próbując ukryć rządzę mordu.
  - Obym cię nie podeptał, panienko Lockser. - Naprawdę nie jestem pewna czy powinnam proponować mu współpracę. Obyśmy się nie pozabijali...
***
*Nadawca Sms-a - Gajeel Redfox*
  Siedziałem w gildii przy jednym z pustych stolików, towarzyszył mi czarny exceed Lily, który miał ochraniać Juvię. Problem polegał na tym, że moja współpracownica kompletnie go olewała. Nawet Mirajane zajęła się jakimś różowowłosym gostkiem od siedmiu boleści, natomiast na Jellala brak mi słów. To co on odstawiał było komiczne i śmieszne. W porównaniu do innych doskonale znałem całą historię niebieskowłosego, więc dla mnie był to istny cyrk, śmiech na sali. 
  - Gajeel! Bo oni wszyscy mnie olewają, ciebie z resztą też - wychlipał Lily. Zauważyłem, jednakże mi samotność jakoś specjalnie nie przeszkadzała. Ech, ale nudy... Trzeba koniecznie kogoś podręczyć, inaczej zardzewieję, co jest całkiem prawdopodobne. 
  Zauważyłem małą, drobną istotkę, która próbowała wziąć najwyżej wiszące ogłoszenie. Parsknąłem śmiechem na ten widok i uważnie się jej przyjrzałem.
  Miała krótkie, pofalowane błękitne włosy... Nie, żeby to była jakaś nowość w końcu na co dzień i tak mam styczność z dwoma smerfami. Westchnąłem, podchodząc powoli do kobiety. Bo, pomimo wszystko było widać, iż to nie jest mała dziewczynka. Umiałem odróżnić kobiety od nieletnich smarkul. Zerwałem ogłoszenie przez co się do mnie odwróciła.
  - Gehe! Proszę chyba chciałaś wziąć tą pracę - mruknąłem oschle. Dopiero teraz zauważyłem rozwichrzoną na wszystkie strony  grzywkę i ogromne piwne oczy.
  - Dziękuję! Może chciałbyś pójść ze mną? Jestem Levy, kocham tylko i wyłącznie książki - oznajmiła niewinnie. Pierwszy raz jakaś kobieta woli książki niż mnie, miłe zaskoczenie.
  - Gajeel Redfox, miło mi, niedawno dołączyłem - rzekłem bez skrępowania, pomimo że czułem na sobie morderczy wzrok dwóch osób. Zapowiada się ciekawy pobyt w Fairy Tail. Może nawet powinienem zrezygnować z pracy policjanta? Bo jeśli chodzi o życie prywatne miano stróża prawa, guzik do mnie pasuję.

***
*Nadawca Sms-a - Jellal Fernandes*
  Rozmawiałem z Erzą, lecz cały temat mnie nawet nie obchodził. Liczyła się tylko zemsta na szkarłatnowłosej kobiecie. Zrobiła mi najgorsze świństwo jakie można było zrobić facetowi, odebrała mi dumę, honor, godność oraz ośmieszyła publicznie. Przez nią ścigała mnie też cała Rada Magiczna. Wrobiła mnie w zabójstwo króla Fiore, więc jak ja mogę jej nie nienawidzić? Bezlitośnie wykorzystała uczucia, głupiego, naiwnego blondyna, a potem nawiała z jego pieniędzmi i wszystkimi ciuchami. To oczywiste, że chciałem się zemścić. Ba! To co ja planuję jest tylko dziecinadą! W porównaniu z tym co ona wyczyniła, jestem  aniołkiem. 
  Chcę tylko, żeby się we mnie zakochała, następnie doznając upokorzenia i odrzucenia, takiego jakiego ja doznałem. Z tą drobną różnicą, że nie wrobię ją w morderstwo człowieka, ani nie ukradnę jej bagaży.
  - Erza, chciałabyś wyruszyć ze mną na misję? - zapytałem, przybierając na twarzy radosny uśmiech.
  - Pewnie, że tak! - Jej piwne oczy zabłyszczały entuzjastycznie. Jednakże coś mi nie pasowało, czy to na pewno jest ta Erza, na której chcę się zemścić? Nie zapytałem jej, przecież o nazwisko...

***
*Nadawca Sms-a - Mirajane Strauss*
  Natsu i Happy okazali się bardzo miłymi towarzyszami do rozmowy. Tym bardziej, że moją misją jest pilnowanie baru, więc nie mogę pójść na żadną, która jest na zewnątrz. 
  - To było nie fair! Nie było żadnej komendy rozpoczęcia walki! Walcz ze mną,  Mira! - Jego oburzenie było przezabawne w pewnym sensie nawet polubiłam tego różowowłosego debila.
  - Wiesz Natsu... Ja tak właściwie przegrałabym na starcie, ponieważ boję się używać własnej mocy - mruknęłam, a jego czarne tęczówki przez chwilę się we mnie wpatrywały z powagą, która równie szybko zniknęła.
  - Ale się napaliłem! Happy, sprawimy, że Mira ponownie użyję swojej mocy! - wrzasnął, natomiast z jego ust poleciał ogień, przysmażający włosy mistrza gildii.
  - Oł, oł... - Było ostatnią rzeczą jaką dziś usłyszałam od Natsu Dragneela.
  - Aye! To mogę wreszcie tą rybkę? - powiedział Happy. Podałam mu ją z uśmiechem na ustach.
  - Mircia, kocham rybki! Już wiem! Ożeń się z Natsu, żebym mógł mieć ich pięćdziesiąt dziennie! - wrzasnął, natomiast większość osób zaczęła się gromko śmiać.

***
*Nadawca Sms-a - Cana Alberona*
  Spoglądałam na Laxusa, który rozmawiał z Evergreen. Jak ja nie znoszę tej jędzy! Wyrywa Dreyara, jak  i również biednego Elfmana! Czy ja wspominałam, iż nie znoszę tej suki? W sumie sama nie mam pojęcia dlaczego. Kiedy widzę ją ze Straussem, aż tak mnie to nie rusza, ale jeśli chodzi o Laxusa mam jakieś takie dziwne kłucie w piersi. Może jestem chora? Ostatnio wcale nie piłam żadnego wina, ani nic w tym stylu. Zauważyłam jak blondyn uśmiecha się nieszczerze do znienawidzonej przez ze mnie kobiety, dziwne kłucie znów mnie dopadło, chciałam im to przerwać. 
  Oj, Cana, Cana, czyżby to zazdrość? I tak nie masz prawa ponownie z nim rozmawiać. Poza tym go nienawidzisz. Fala wspomnień błysnęła mi przed oczami i pragnęłam się wycofać, lecz ciało samo ruszyło. Przypominając sobie co ta kobieta zrobiła oraz wyczynia był to niekontrolowany odruch. 
  Po chwili moja dłoń wylądowała na twarzy Ever, ku zdumieniu innych, w tym Laxusa stojącego obok.
  - Zdzirowata, zdzira, w swej zdzirowatości, ponownie zmieni się w żmiję. Zdrada, gniew, cierpienie, zemsta, błyskawica, ogień, woda, lód już dziś pacie... - zaczęłam ciężko dyszeć, tak jakbym straciła kontrolę nad całym swym ciałem, sposobem wypowiedzi, jak i danej metody wróżenia. Głowa zaczyna mi pękać...
  - Co ty sobie myślisz, Cana! Jak możesz nazywać mnie... -  wypowiedź kobiety ledwo słyszałam, miałam też wrażenie, iż Laxus mówi bym przestała strugać wariatkę oraz skończyła pić. Ale ja ostatnio nic naprawdę nie piłam!
  - ...cierz zmów, bo zacznie się od ciebie krwawa rzeź kobiecych głów. Raz, dwa, trzy pierwsza zginiesz ty! - Wskazałam palcem na przestraszoną Laki.
  - Dwa, trzy, cztery... Drugą poślą mnie do piekła, twe nieokreślone cele! - Tym razem moja dłoń skierowała się na mnie.
  - Pięć, sześć, siedem... Wodna kobieta wyląduję w niebie! Ishtar, Marduk, Bazylides, kaci, katów, więc pozostało tylko... Pozostało tylko... - Cała spocona przerwałam wróżbę, upadając. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie pamiętam co w niej było zawarte. 
  - O rety, łeb mi pęka jakby ktoś obcy się do niego wkradł! - oznajmiłam, prawdopodobnie mdlejąc. Winko ratuj mnie!
                                                                                                            
Od Autorki:
Rozdział, w którym każda z ważniejszych parek wystąpiła. jednak LoLu tu kompletnie mi nie pasowało, więc fragment z tym paringiem przeniosłam do następnego rozdziału. :)
Była mała przerwa z powodu egzaminów, ale teraz na wszystkich blogach rozdziały będą się pojawiały częściej i będą lepszej jakości, ponieważ mam o wiele więcej luzu.
Nie spodziewałam się, że "Halo, halo zgłoś się! Nie ignoruj mnie!", będzie dłuższą historią niż planowałam.
Możecie być również zdziwieni czemu dodałam rozdział w piątek. To Tajemnica Państwowa!xD A tak naprawdę nie mogłam się dłużej wstrzymywać. Rozdział jest za zaległą sobotę, nie wiem czy notki jednak nie będą się pojawiały nieregularnie. A propos na TWM! i Kaskadzie, rozdziały też powinnam niedługo wstawić. Staram się trochę przyśpieszyć tempo, ponieważ chciałbym zacząć pisać kolejną historię, a więcej niż trzech na raz pisać nie potrafię.xD
Sprawa Ishtar to będzie główny wątek pierwszej sagi.
Ps. Dziękuję za piękny szablon Domi L, no i za poświęcenie swego czasu na naprawienie usterki z komentarzami.

Pozdrawiam Lavana Zoro :)

                                                                                                                    
                                                                                                                 
     


11 komentarzy:

  1. Nareszcie jest następny! :D
    Rozdział jak zwykle mi się podobał. Juvia, która nie odróżniła Graya od drzewa.. no nieźle :D Cana jest wspaniała. Podoba mi się jej zawziętość na Evergreen (jakoś jej za bardzo nie lubię) i walka o Laxusa :P A do tego jakże ciekawa przepowiednia :D
    Nie będę się rozpisywać za bardzo, bo zacznę już głupoty pisać. Pozdrowionka i przesyłam wenę. :*

    P,S. Pisz jak egzamin poszedł! Ciężki był?

    *Hime-chan*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak wgl. to komentarze nie dochodziły czy co? I usterka była tylko na tym blogu czy też innych?

      *Hime-chan*

      Usuń
    2. Witam Serdecznie *Hime-Chan*!
      Nie jestem pewna czy już wcześniej komentowałaś, więc dlatego tak oficjalnie.xD
      To nie tak, że go nie odróżnia, po prostu uważa drzewo za bardzo interesującą osobistość niż Gray. Trzeba przyznać, że początek ich znajomości do najlepszych nie należał. :D
      Co nie? Uwielbiam Canę, bo kocham postacie szalonych wróżbitek. Taka moja osobista słabość.
      Czemu? Ja lubię czytać głupoty! Sama często je wypisuję, więc nie jesteś sama!
      Egzamin? W miarę łatwy, nastawiałam się raczej na coś trudniejszego.
      Co do usterki była tylko na tym blogu, przez efekt szablonu, ale Domi L go naprawiła, więc jest już okej.
      Pozdrawiam Lavana Zoro :)

      Usuń
    3. Ach no tak, przepraszam, faktycznie zapomniałam się przywitać xD Dzięki za odpowiedź odnośnie usterki i bardzo mnie to cieszy, że egzamin nie był tak ciężki ;) Ciekawi mnie jak rozwiniesz znajomość Juvi z Grayem, ale wiem, że wszystko nadejdzie z czasem, więc czekam. A co do Cany, to jest to postać bardzo wyjątkowa o nieschematycznym charakterze, co mi się w niej chyba najbardziej podoba.
      Życzę weny, czasu, chęci i sił. Czekam na następny rozdział :)

      *Hime-chan*

      Usuń
  2. No nie no znów mi komentarz zjadło >.< Czyżby Jellal miał zatarczki z Knightwalker. Bo jakoś morderstwo króla Fiore nie pasuje do kochającej spokój Erzy Jeśli to prawda to gdy się biedak o tym dowie stanie się jeszcze większym emo niż jest. Happy rozwala system. Już chce swatać Natsu dla własnych "rybkowych" korzyści. // Co do mnie to notka prawie skończona ale dodam ją jeszcze na onet nim przeprowadzę się tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też często zjada komentarze, praktycznie przez mą głupotę. Może powinnaś spróbować metody pisana komentarza w notatniku, a potem na zasadzie kopiuj, wklej? Ja tak kiedyś robiłam, szczególnie przy dłuższych komentarzach.
      Jesteś pewna czy to na pewno zrobiła Knightwalker? Skąd ta pewność? ^^ Erza mogłaby zabić króla Fiore jeśliby wchodził w to honor jej gildii, co nie?
      Happy to miała być postać komiczna, która wszystkich swata, nic dziwnego, że rozwala system. Spoczko!
      Pozdrawiam Lavana Zoro :)

      Usuń
  3. Hm, hm, hm, zapowiada się interesująco, szczególnie współpraca Graya z Juvią. Nadal nie pojawiła się Lisanna, ani Elfman, więc niedługo pewnie wszystko się zakręci. Na początku byłam zniechęcona tym opowiadaniem bo nienawidzę LoLu i MirajanexNatsu, Kocham NaLu. Nie trawię też LaxCana bo ubustwiam LaxMira, ale to twoje opowiadanie i twój wybór, do tego założę się że wybierając te paringi miałaś jakiś określony cel. Dlatego wszystkie niedogodnienia, wynagradzasz mi świetnie napisanymi rozdziałami, a co kolejny są coraz bardziej ciekawe. Pozdrawiam i wenki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LoLu wyszło mi kompletnie spontanicznie, początkowo w ogóle nie miało go być. MirajanexNatsu występuję tylko u mnie, osobiście uważam nienawiść do jakichkolwiek paringów za dziecinadę. Każdy paring mym zdaniem jest fajny, jeśli jest dobrze przedstawiony. Są osoby, które np. Lubią LoLu, ale ten paring rzadko występuję za to NaLu jest na pęczki i tak naprawdę można przebierać w tych blogach, bo nie idzie ich zliczyć na palcach.xD LaxMira to kompletnie nie moja bajka, ciężko byłoby mi ich przedstawić jako parę. Już prędzej MiraxFried wchodzi w rachubę.
      Przyznam, że ciężko było mi ułożyć paringi, ponieważ wiedziałam, że blog będzie się skupiał głównie na Gruvii, więc to oczywiste, że najwięcej poświęcę temu paringowi. No, ale tak po za tym chodzi o wątki poboczne dotyczące danych bohaterów i między innymi dlatego ich tak dopasowałam.
      Pozdrawiam Lavana Zoro :)

      Usuń
  4. Ok u mnie kolejna notka jest ale piszę do ciebie też z pewną prośbą. Pomożesz ogarnąć ustawienia blogspota ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Gzie ci można podać namiary na siebie byś mi pomogła ogarniać blogspota.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam!
    1) To nie Erza zrobiła te wszystkie obrzydliwe rzeczy jellal'owi. iem, że lubisz mieszać w swoich opowiadaniach ale nie zrobiłabyś z mojej Erzy zabójczyni królów. @_@
    2) Nawet jeżeli to jednak była Erza to Niebieski nie ma o co się denerwować albowiem to Erza i ją trzeba kocha i jej wybaczać. :3
    3) Przez Ciebie zaczyna podobać mi się para Natsu x Mira. Q_Q
    4) Gajeel i Levy wkraczają do akcji~! O ile kiedyś ta parka była mi zupełnie obojętna to o tyle, dzisiaj chce o nich poczytać. *-*
    5) Grey i Juvia... nieee. ja wole Ultear i Grey'a. ;-;
    6) Cana. *.* Ona jest prawie tak samo cudowna jak Erza, zwłaszcza w tym opowiadaniu. xD

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Skomentuj, ładnie proszę! Anonimy proszę o podpis. :)